Mężczyźni boją się najbardziej własnych lęków i słabości, boją się oceny tego, że wypadną słabiej niż ich rywale. Boją się utraty wyłączności w rozporządzaniu kobiecą seksualnością.  Kobiety boją się wyłącznie utraty bezpieczeństwa fizycznego, psychicznego i ekonomicznego . 

Misiu! Nie pękaj!

Mężczyźni boją się kobiet o dużym temperamencie i reaktywności seksualnej. Kobieca seksualność wzbudza w nich strach o własną sprawność seksualną, że wypadną gorzej, uzyskają niższa ocenę swojej sprawności seksualnej w porównaniu z konkurentem – bardziej wydolnym kochankiem, ale też boją się ciąży, której sprawcą mógłby być lepszy, sprawniejszy kochanek. 

Zakładają, że reaktywne kobiety mają więcej doświadczeń seksualnych i partnerów.

Boją się przegranej. Boją się zmiany, bo tysiące lat mieli kobiecą seksualność na uwięzi. Boją się zmiany w postaci utraty dysponowania kobieca seksualnością.

„Czego się boisz, głupia?”

Kobiety boją się utraty bezpieczeństwa ekonomicznego, fizycznego i psychicznego. 

Skuteczne wywoływanie poczucie zagrożenia oraz winy trzyma w ryzach nie tylko społecznych i kulturowych ale i partnerskich.

Patriarchat, który przejawia się również w sferze i strukturze religijnej, miał ogromny wpływ na ugrzecznienie seksualności kobiety. Konsekwencji popełniania grzechu bali się prawie wszyscy.

Kobiety, które nie chciały się podporządkować restrykcyjnym normom kulturowym  i rezygnacji ze swoich naturalnych pragnień seksualnych i ich realizacji, palono na stosach, oskarżając o erotyczne kontakty z diabłem. Tak działo się przez  stulecia w całej Europie. W Polsce ostatnia czarownica spłonęła na stosie w 1811 roku. 

Do dnia dzisiejszego kobiety są karane ostracyzmem, wykluczeniem społecznym, wytykaniem palcami i narażeniem na przykrości obarczeniem winą.

W takiej rzeczywistości kobieca seksualność nie mogła, a czasem nadal nie może się rozwinąć.

Od zarania dziejów wywoływanie poczucia winy i karanie za winę było skutecznym sposobem na podporządkowania drugiego człowieka i zapanowania nad nim.

W obliczu poczucia winy człowiek staje się bezradny, słaby, mały. Obwinianie i poczucie winy są jak niewidzialne kajdany, jak piętno wypalone rozżarzonym żelazem. Obwinianie i wpędzenie w poczucie winy doskonale potrafi ograniczać, pozbawiać wolności, podporządkować sobie, uwięzić drugą osobę.

Obwinianie jest skuteczną techniką manipulacji. W tym procesie pozwala ono nawet na osiągnięcie celu w postaci zmiany zachowania wedle narzuconych reguł, które przyjmuje się za swoje własne wybory, pomimo tego, że zostaje zablokowany dostęp do spełnienia seksualnego, co wpływa niekorzystnie na życie seksualne zarówno kobiet jak i mężczyzn. Finalnie przekłada się to na spadek jakości życia ogółem u obydwojga. 

Lęk, strach, wstyd, obwinianie i odczuwanie poczucia winy są poważniejszymi wrogami seksualności.

Sylwia Jędrzejewska

dr Sylwia Jędrzejewska

Zeen is a next generation WordPress theme. It’s powerful, beautifully designed and comes with everything you need to engage your visitors and increase conversions.

More Stories
Oziębłość seksualna
Oziębłość seksualna – hipolibidemia